Las

Jonin

Mayuka gdzieś zniknęła i już nie było jej cały dzien wróciła dopiero gdzieś o półoncy

Sannin

Wiktora jeszcze nie było

Jonin

Przeciągneła sie i poszła do siebie ale nie położyła sie tylko otworzyła okno i usiadła na parapecie i patrzyła sie co się dzieje na zewnątrz

Sannin

zobaczyła po ciemku Wiktora był cały zakrwawiony i miał mnóstwo ran bardzo ciężkich

Jonin

Szybko wyskoczyła z okna i podbiegła do niego i powiedziała wystraszonym głosem
- Wiktor co ci się stało

Sannin

Wiktor:nic poważnego,poprostu oddałem broń przyjaciółce i tyle

Jonin

- Wiktor nie umiesz kłamac a z kąd te rany - Powiedziała i popatrzyła mu w oczy

Sannin

Wiktor:nie ważne,ide się położyć,mówi i wchodzi do zamku wchodzi do swojego pokoju i kładzie się na łóżku jednak nie zasypia

Jonin

Mayuka wróciła spowrotem do pokoju i znowu usiadła na parapecie i patrzyła się przez okno

Sannin

do rana nic się nie działo

Jonin

Mayuka nie spała cała noc tylko siedziała na parapecie i myślała

Sannin

rano przyszła do niej Sango i mówi:co jest Mayuka?

Jonin

- Nie nic takiego tylko myślałam sobie o tym czy ktos sie dowiedział o tym , że Wiktor musiał mnie obronić - Powiedziała i popatrzyła na nią

Sannin

Sango:a co w tym złego,jak się kogoś kocha to się go chroni

Jonin

- Tak tylko łowcy zostawiająsilne wampiry . Uważają , że jak jakiś wampir potrzebuje obchrony to znaczy , że jest słaby i trzeba się go pozbyć . osobiście uważam , że to idiotyzm . Ale moja reputacja mogła legnąc w grózach - Powiedziała i posmutniała