Las

Sannin

kobieta:zobaczysz Wiktor przyjdziesz i będziesz błagać o wybaczenie,mówi i znika
Wiktor:serio się mnie boją??

Jonin

Mayuka się już nieco uspokoiła chociaz oczy cały czas się jej świeciły
- Tak boją sie ciebie . Cóż pokładają we mnie nadzieje , że może cie zabije ale i tak tego nie zrobie więc raczej będe się bać dalej - Powiedziała

Sannin

Wiktor:nie rozumiem,dlaczego się mnie boją?

Jonin

- Jesteś silny . Więc boja się , że jak tobie cos sie nie spodoba to wybije ich . Oczywiście boją się tylko wmpiry . Z wampirzycami jest inaczej one raczej by cię do łóżka zaciągneły - Powiedziała i uśmiechnęła się

Sannin

Wiktor:super,teraz już wiem dlaczego nie pozwalasz im się do mnie zbliżyć,wampirzycom oczywiście

Jonin

- Właśnie dlatego . Nie chce by jakaś inna posmakowała twojej krwi - Powiedziała z uśmiechem

Sannin

Wiktor:jak wyczują zapach to napewno przyjdą,mówi z uśmiechem

Jonin

- Nie przyjda dopóki ja jestem przy tobie - Powiedziała a jej oczy już odzyska ła swoją naturalna barwę

Sannin

Wiktor:to dobrze,mówi i przytula ją

Jonin

Też go przytuliła i przymkneła oczy

Sannin

Wiktor:nie dziwie się teraz czemu jak szedłem cioę odwiedzić to zawsze jakaś wampirzyca mnie zaczepiała i powiedziała że pokaże mi gdzie jesteś a mnie zaprowadzała w jakieś ciche miejsce i chciała sie ze mną zabawić a jak zwiałem to następnego dnia mi wybaczyła

Jonin

- Pokaz mi ja a ja juz ja załatwie - Powiedziała a jej oczy ponownie sie zaświeciły

Sannin

Wiktor:spokojnie,nic takiego się nie stało,a po za tym było ich kilka przez ostatnie pare miesięcy

Jonin

- Nic nie szkodzi - Powiedziała

Sannin

Wiktor:ale spokojnie,do niczego poważnego nie doszło,dzieci nie będzie,mówi z uśmiechem